Historia skrajnie wycieńczonego Kilera, który wkrótce będzie szukał domu

 

 

 

 

 

Wszechobecne śmieci i złom, zanieczyszczone podwórko – to codzienność z którą musiał zmierzyć się Kiler. Pies przebywał w okropnych warunkach, nie dających mu możliwości swobodnego poruszania się. Gdy dotarliśmy na miejsce zastał nas widok smutnych, zaropiałych oczu psa-szkieletora, który zrezygnowany leżał pomiędzy warstwami złomu.

Kiler jest tak przeraźliwie chudy, że mogliśmy policzyć każdą kość na jego wyniszczonym i brudnym ciele, wystające kości czaszki wyglądają jak nienaturalna narośl na jego głowie… Przy próbie wstania kilkakrotnie się przewrócił, ciężko było mu ustać na własnych nogach… Kiler został odebrany interwencyjnie przy pełnej aprobacie obecnych na miejscu funkcjonariuszy policji, którzy również nie mogli opanować rozgoryczenia i smutku patrząc na tak tragiczna kondycję psa… Gdy podeszliśmy do bramy Kiler wstał, spojrzał na nas oczami pełnymi nadziei i wdzięczności jakby czuł, że po 10 latach nadeszła tak długo wyczekiwana pomoc i wybawienie go z tego koszmaru…

Wykonujemy usg brzucha, lekarz stwierdza guza nerki – " wielkości główki dziecka"! Stan Kilera jest bardzo zły, ma słabe rokowania. Lekarz stwierdza skrajne wychudzenie, zapalenie spojówek, ropienie oczu, odwodnienie i maksymalne wycieńczenie. Pojawia się pytanie czy warto ratować zwykłego, starszego kundelka, który ma tak wielkiego guza. Według nas ZAWSZE warto! Ogromna siła, chęć życia to cechy które idealnie opisują Kilera. Jest bardzo łagodny, kochany i gdyby nie właściciel, który traktował go na równi ze śmieciami, których ma przerażającą ilość na podwórku, Kiler byłby wspaniałym przyjacielem i kompanem wielu przygód. Zaskakujący jest fakt, że mimo okropnych warunków, braku miłości i zostawienia psa na pewna śmierć, Kiler nie okazuje żadnych oznak agresji czy też strachu.

Jest wspaniałym, wiernym i wdzięcznym przyjacielem, dlatego już dziś szukamy dla niego kochającego domu. Kiler przeszedł bardzo skomplikowaną oraz kosztowną operacja usunięcia nerki. Teraz czeka go rekonwalescencja i miejmy nadzieję nowy wspaniały dom. A pan właściciel mamy nadzieję stanie przed obliczem wymiaru sprawiedliwości.

Pomóżcie go nam ratować! Wpłać darowiznę na nasze konto :  21 2030 0045 1110 0000 0228 6890 (bank BGŻ) z dopiskiem „na leczenie Kilera” lub przez portal pomagam.pl – https://pomagam.pl/leczeniekilera.

Pamiętaj! Dla Kilera liczy się każda złotówka!

1

4

2

3  6

 

5

Adoptowane, Aktualności, Interwencje 4 lipca 2016