Wychudzona Saba uwolniona z metrowego łańcucha! Teraz czeka na dom
– Jamnik w kojcu?! – Jamnik NA ŁAŃCUCHU?! -METROWYM ŁAŃCUCHU?!?!?
Tak, to niestety smutna historia jamniczki Sabci, która kilka lat swojego życia spędziła na około metrowym (powtórzmy: 1 metrowym!!!) ciężkim łańcuchu, bezpośrednio opętanym wokół szyi. Zielona od glonów i błota woda, krzywa, dziurawa i nieocieplona buda, w której ostatniej zimy zamarzła trójka jej nowonarodzonych szczeniąt. Łańcuch nie pozwalał swobodnie dojść do miski z odpadkami i makaronem, a pożywieniem z jednego garnka musiały najeść się wszystkie 4 psy mieszkające w kojcu. Saba była wiązana przez okrutnych właścicieli, “bo uciekała”. Nic dziwnego. Nikt, kto miałby możliwość ucieczki nie zostałby w takim miejscu. Sunia była znacznie wychudzona, wyczerpana i bardzo się bała… a jej oczy krzyczały o pomoc.
Czym sobie zasłużyła na tak okrutne traktowanie? Ile czasu trwało jej cierpienie? Dlaczego nikt nie zareagował na jej krzywdę? Jak przeżyła zimę?
Wczorajszy dzień okazał się przełomowy dla suni. Ze względu na agresję i absolutny brak empatii wobec zwierząt, a także zrozumienia przepisów i współpracy ze strony właścicieli, interwencja należała do trudnych. Nasi inspektorzy wykazali się ogromną determinacją i skutecznością-w asyście policji odebrali jamniczkę. Warto było walczyć – wygraliśmy “paszport na nowe życie” dla Sabci. Sunia jest pod opieką behawiorystów, w bardzo przyjaznym i troskliwym psim hoteliku! Szczególne podziękowania dla Fundacji S.O.S. dla Jamników, która wzięła jamniczkę pod swoje skrzydła!
Już teraz szukamy domku dla tej damy w średnim wieku. Musimy wynagrodzić Sabci wszystkie cierpienia, które zgotował jej człowiek.
Więcej szczegółów i aktualności, a także informacje o na temat możliwości wsparcia suni, a także adopcji w wydarzeniu na Facebook’u – tutaj.
Serdeczne chcemy również podziękować także Fundacji S.O.S. dla Jamników! Jesteście wielcy!!! Otoczyliście sunię troskliwą i fachową opieką. Jesteśmy bardzo wdzięczni!
